Ta dyscyplina powoli przywędrowała do Polski. Zapoczątkowano ją w Japoni. Na początku "ślizgano" się na krętych, górskich drogach, później przeniesiono się na tory, gdzie organizowane są zawody. W ten sposób drifting stał się także popularny w Stanach Zjednoczonych, tam gdzie odbywa się słynny D1 Grand Prix. Jest to jeden z najbardziej widowiskowych sportów samochodowych. Tutaj nie liczy się czas przejazdu. Chodzi głównie o dobrą zabawę, pokazanie umiejętności i stylu. Upraszczając drifting można nazwać go "jazdą bokiem", owszem, ale kontrolowaną. Sztuka driftingu polega na umiejętnym kierowaniu samochodem w zakręcie podczas wielkiego, pięknego poślizgu. W tej dyscyplinie prym wiodą głównie auta z napędem na tylną oś, gdyż właśnie te wykazują największą nadsterowność oraz chęć do poślizgu. W autach przednionapędowych poślizgi ograniczają się do zarzucania hamulcem ręcznym czy stawianiu samochodu bokiem przez hamowanie lewą nogą. Samochody z napędem na wszystkie koła potrafią jeździć dynamiczniej i efektowniej od przednionapędowych, lecz wymaga to sporego zapasu mocy i umiejętności.